Jakiś czas temu pisałem o zwyczaju dawania napiwków, stwierdzając, że to premia uznaniowa za dobrą obsługę. W skrócie: lubię dawać napiwki, gdy mam powód, ale też nie widzę przeciwwskazań, żeby zostawić równą należność, jeśli coś jest nie tak. Kelnerom jednak nie jest tak łatwo pogodzić się z brakiem bonusu i bywa, że kombinują jak humanista na maturze z matematyki. Albo bardziej. I chcą za wszelką cenę wyciągnąć od Ciebie te pieniądze.
Ze wszystkich przypadków, gdy obsługa w restauracji była fatalna i mimo to próbowała wyłudzić premię uznaniową, wyróżniłem 5 konkretnych sposobów. Oto one wraz z radami, jak się przed nimi bronić.
#1 – Mówi, że nie ma wydać
Kelnerzy tego chwytu najczęściej używają przed południem, maksymalnie do dwóch godzin od otwarcia knajpy. Później wytłumaczenie, że jest mały ruch i obsłużyli niewielu klientów, przez co nie mają drobnych, traci na wiarygodności. Zazwyczaj do hasła „oj, będzie ciężko z resztą” dochodzą jeszcze nerwowe ruchu, sugerujące, że ma dużo pracy i nagle mu się śpieszy oraz spojrzenie typu „panie, ale to przeca ino kilka złociszy, weź pan odpuść”.
Kiedy ma najwyższą skuteczność? Kiedy reszta z rachunku jest stosunkowo niewielka, zazwyczaj do 5zł.
Jak się bronić? Spytać czy nie może rozmienić pieniędzy u koleżanki, aczkolwiek jak jest napalony na napiwek, to wróci po kwadransie i powie, że reszta obsługi też nie ma. W takim wypadku najlepiej poprosić o płatność kartą.
#2 – Źle wydaje resztę
Może i zabrzmi to seksistowsko, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby mężczyzna źle mi wydał resztę w restauracji. Na ten trik zawsze chciały mnie złapać kobiety i to zarówno w Polsce, Niemczech, Francji, jak i Bułgarii. Albo nie były tak ładne jak im się wydawało, albo ja nie byłem tak naiwny jak się spodziewały, albo mam po prostu podzielność uwagi, ale zawsze się orientowałem. Standardowa reakcja, po zwróceniu uwagi, że „coś” się nie zgadza – „ojeju, jaka ze mnie głupia blondynka, hihi, taka jestem roztrzepana, hihi, już przynoszę panu resztę hihi, chrum, chrum, chrum, chrum”.
Kiedy ma najwyższą skuteczność? Kiedy myślisz penisem (czyli u niektórych zawsze).
Jak się bronić? Jak zwykle, w przypadku obrony przed kobietą – zacznij od „przepraszam”.
[emaillocker]
#3 – Gra na czas
Tu są dwa warianty:
A) gdy poda rachunek zaczyna omijać Twój stolik
B) bierze rachunek z pieniędzmi i przestaje pojawiać się na sali
W obu przypadkach liczy na to, że nie będzie Ci się chciało czekać i zostawisz pieniądze z nadwyżką, bez wypatrywania, aż podejdzie drugi raz, żeby wydać lub wróci z resztą. Zwlekanie z finalizacją rachunku często pojawia się w godzinach szczytu, gdy w lokalu jest faktycznie dużo osób, talerze latają nad stolikami, kucharze chodzą na rzęsach i kelner prawie naturalnie może się „zgubić”.
Kiedy ma najwyższą skuteczność? Kiedy naprawdę Ci się śpieszy lub jesteś zmęczony/znudzony/chcesz na litość boską w końcu stamtąd wyjść.
Jak się bronić? Tu z obroną jest dość trudno, bo wymaga od Ciebie sporego zaangażowania. Możesz albo szukać go po lokalu, albo kazać znaleźć go komuś innemu z obsługi, albo wezwać menadżera. Jeśli w lokalu jest faktycznie apogeum ruchu, to ostanie dwa wyjścia są najbardziej czasochłonne.
#4 – Dopisek „service not included” na rachunku
Największe szanse, żeby się na to naciąć mają cudzoziemcy. Lub gdy składasz zamówienie w obcym języku, bo trenujesz przed maturą. Albo chcesz sobie pokręcić bekę. Albo jesteś ze znajomym z zagranicy i zapomnisz, że obsługa jednak mówi po polsku. Turyści najczęściej znają słabo lub wcale panujące u nas zwyczaje i nie wiedzą, że ceny w menu zawierają koszt serwisu, a napiwek to tylko premia uznaniowa.
Kiedy ma najwyższą skuteczność? Kiedy faktycznie jesteś obcokrajowcem. Jesteś?
Jak się bronić? Skreślić „not”.
#5 – Pyta przy płaceniu, czy zaokrąglić w górę
Mało cech tak cenię u ludzi jak pewność siebie. Wielu podziwiam za bezczelność, ale tylko wtedy, gdy jest to świadome, chłodne działanie. A w tym przypadku to zazwyczaj bezmyślny akt desperacji. Osoby, które wprost sugerują żebyś zapłacił z nadwyżką, wiedzą, że są gówniane w tym co robią i ordynarne wyłudzenie napiwku, to jedna możliwość, żeby go w ogóle dostać. Gdyby były pewne tego, że świadczą usługę kelnerską wysokiej jakości, podobny pomysł nawet nie przeszedłby im przez myśl.
Kiedy ma najwyższą skuteczność? Kiedy jesteś wstydliwą szarą myszką, która w trosce o własne życie, boi się komukolwiek zwrócić uwagę.
Jak się bronić, jeśli jesteś szarą myszką? Przeproś, posyp głowę popiołem, uderz się w pierś i powiedz, że niestety masz wyliczoną sumę i choć bardzo, bardzo, bardzo chcesz, nie masz przy sobie tylu pieniędzy, aby zaokrąglić rachunek w górę, ale obiecujesz, że następnym razem na pewno się poprawisz i zadośćuczynisz kelnerowi. Na koniec poproś, aby nie podpalał Ci domu w odwecie.
Jak się bronić w każdym innym przypadku? Powiedz „nie”.
autorem zdjęcia w nagłówku jest Ged Carroll
[/emaillocker]