“Lubię ładne rzeczy i chcę mieć na nie” zarapował w 2006 Dizkret w kawałku z Brudnymi Sercami i mimo upływu lat jego słowa nie tracą na aktualności. Przynajmniej dla mnie. Lubię ładne buty, bluzy, swetry, koszulki, kurtki, czapki i lubię wyglądać lepiej, niż typowy Janusz. Nie wiem, czy to kwestia próżności, czy tego, że ten świat jest zbudowany na fundamentach wizualnych i jakbym nie zaklinał rzeczywistości, to jednak szata zdobi człowieka. I często obrazuje jego wyjątkowość.
Dawno, dawno temu (gdy jeszcze nie ujawniałem facjaty, a dinozaury chodziły po ziemi) napisałem jak ubiera się moja Supergirl, czyli zestawienie blogów najlepszych szafiarek. Ciuchy tam były jak marzenie i nie mówię tego tylko dlatego, że dziewczyny wyglądały jak fantazja. Pora przerzucić piłeczkę zainteresowania na drugą połowę boiska i pokazać w czym chodzi SuperSamiec. I skąd brać inspiracje, żeby nie dać się wdeptać w szarość chodnika sandałami umocowanymi na skarpetach.
Poniżej 5 najbardziej stylowych facetów w polskiej blogosferze, podzielonych tematycznie na każdą okazję.
Na zebranie zarządu
Nigdy nie byłem fanem klasycznej elegancji, bo wydawała mi się nudna i przesadnie patetyczna. Mr Vintage swoim blogiem udowadnia, że nie musi tak być. Że zakładając marynarkę i pantofle nie trzeba równocześnie kastrować się z luzu. Jak po 30-stce otworzę swoją sieć kawiarni na spotkania strategiczne będę śmigał tylko w zestawach Michała.
Na premierę nowego filmu Tarantino
Adam z Fashionable Innovations, to wariat jakich mało. Przesadza, przekracza granice, jedzie po bandzie, prowokuje i widać, że się przy tym dobrze bawi. Gdyby Quentin wiedział o jego istnieniu, błagałby go o stylizowanie aktorów w swoich filmach. Albo przynajmniej chciał przybić piątkę.
Na jedno małe
Ekskluzywny Menel wjechał z buta w polską blogosferę i media. Prowadzi bloga ledwo rok, a już jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych twórców w swojej kategorii. Ze wszystkich chłopaków w rankingu prezentuje stylówki najużyteczniejsze w kontekście dnia codziennego. Proste, wygodne, ale wciąż oryginalne. W sam raz na jedno małe. Góra dwa.
Na odbiór haraczu
Są takie momenty w życiu mężczyzny (poza ślubami i pogrzebami), że trzeba ubrać się jak Al Pacino. Albo jak Humphrey Bogart. Albo jak Wilk z Wallstreet. W takiej chwili zaczynasz rwać siwe włosy z potylicy i przeglądać wszystkie gangsterskie filmy z ostatnich dwóch dekad, po czym wchodzisz na blog Szarmanta.
Na pokazanie kto ma swag!
Myślisz, że prawdziwy swag jest tylko w Stanach? Że u nas nikt nie buja się jak Asap Rocky? Błąd! Vanitas pokazuje jak zrobić Amerykę w Polsce bez zmieniania koloru skóry. Nie wiem, czy to kwestia budowy ciała, zarostu, czy błękitnych oczu, ale ten gość we wszystkim wygląda mega naturalnie. I przede wszystkim dobrze. Polecam tego Allegrowicza.