Z powodu siły wyższej objawiającej się tylko dwudziestoma czterema godzinami w dobie, nie wyrobiłem się z „Przeglądem”, ale nie wyłączajcie odbiorników – znalazłem godne zastępstwo. Dzisiaj gościnny występ w „Cotygodniowym Przeglądzie Internetu” będzie miał Konrad Jurecki z Moja dziewczyna czyta blogi – człowiek, który bez swojej partnerki nie wiedziałby nawet jak nazwać pamiętnik internetowy. Powitajcie go gorącymi brawami i trzymajcie ze mną kciuki, żeby w zestawieniu nie pojawiły się same linki do naturalnych sposobów na sztuczne cycki.
Janek to taki trochę drań, nie kolega. Najpierw każe mi pisać “Cotygodniowy Przegląd Internetu”, a później zabrania pisać mi o naturalnych sposobach na sztuczne cycki, które stanowią mniej więcej ¾ mojego Internetu. Mimo wszystko, jako wyjątkowo porządny facet (i dlatego, że dostanę za to grube bilony), postaram się coś z pozostałej ¼ wygrzebać. Chociaż po odrzuceniu kotów niewiele z tego zostało.
STOP czytaniu: czyli 8 powodów, dla których nie warto sięgać po książki. Kasia Gandor, jedna z najfajniejszych dziewczyn w Internetach, pisze dokładnie o tym, o czym mówi tytuł jej notki. Bez cienia ironii. Nasza strata, że pozbyła się komentarzy setek oburzonych, którzy nie zrozumieli dowcipu.
Życie w XIX wieku: Nishka, jedna z najfajniejszych dziewczyn w Internetach, zabierze was w podróż w przeszłość i udowodni, że bohaterowie Tołstoja i Dostojewskiego też korzystaliby z Facebooka i Instagrama. Słowo, że jest zdecydowanie zabawniej, niż można wnioskować z tytułu.
Przywiąż włosy do sufitu: zaczyna się sesja, spora część z was to studenci, którzy ostatnie pół roku spędzili na typowych dla tej grupy aktywnościach, czyli na wszystkim poza nauką. W przyswajaniu wiedzy z całego semestru w dwie doby pomogą wam chińscy studenci.
Wynalazek tygodnia: wirtualna rzeczywistość w służbie pornografii. Nikt nie wmówi mi, że to nie jest ważne. Niech będzie, że w ten sposób odbijam sobie brak naturalnych sposobów na sztuczne cycki.
Spot tygodnia: wyobrażacie sobie sytuację, w której instytucja państwowa przygotowuje spot kampanii społeczno-edukacyjnej, zatrudnia do niego rapera i nie wychodzi to przaśnie? Ja też nie. Na szczęście nie musimy sobie tego wyobrażać, bo Narodowe Centrum Kultury właśnie to zrobiło. Z Eldo.
Klip tygodnia: miałem tu wstawić naprawdę świetny kawałek, który z pewnością nie spodobałby się Jankowi. Niestety, po jego przemiłej przedmowie musiałem zmienić plany. Nie mogę się nie odwdzięczyć. Ponieważ Janek jest z Krakowa, stolicy Śląska, a na dodatek uwielbia hip-hopy, daję wam najlepszy kawał sztygarowej muzy. Sztigar Bonko to śląskie Cypress Hill, które wydało właśnie nową płytę. Niestety, płyta jest kiepska, więc wrzucam coś z poprzedniej. Stare, więc zamiast Klipu tygodnia jest Wykopalisko tygodnia. To jest śmieszne, bo Kraków jest na Śląsku i wykopuje się tam węgiel.
Damska stylówka tygodnia: tu miałem problem, bo mam życie i lepsze rzeczy do roboty niż obczajanie stylówek w Internecie (nie to, co niektórzy). Na szczęście mam też dziewczynę (nie tak, jak niektórzy). Dlatego zarówno męską, jak i damską stylówkę wybrała za mnie ta, bez której “nie wiedziałbym nawet jak nazwać pamiętnik internetowy”. W przeciwieństwie do Janka postawiła na szyk i klasyczną elegancję, wybierając czarną stylizację w wykonaniu Pauli z Beauty.Fashion.Shopping.
Męska stylówka tygodnia: bardzo możliwe, że to pierwsza prawdziwie męska stylówka tygodnia. Cytując moją dziewczynę: “Te okulary. Ta broda. Ten zaczes. Ta lina. Ten śnieg.” Model to Pierre François Jacob ubrany przez Mr. Porter.
Fanpage tygodnia: nie wiem, jakim cudem Nowe wiersze sławnych poetów otrzymują ten tytuł dopiero w jedenastym przeglądzie. Lepiej późno niż wcale. Na zachętę Bukowski w czasach Facebooka.
I tym pięknym lirycznym akcentem kończymy CPI #11. Mam nadzieję, że w jakiś sposób wynagrodziłem wam lenistwo nieobecność Janka. Jeśli bawiliście się równie dobrze jak ja, możecie wyrazić to, dając lajka pod tym tekstem. Tak żeby miał więcej lajków niż poprzednie. A jeśli macie ochotę jeszcze się ze mną spotkać, zapraszam na mojego bloga, który nie ma absolutnie nic wspólnego ze swoją nazwą, i fanpage pełen dialogów, mojej dziewczyny (to ta, która na zdjęciu przegląda Internet na droidzie astromechanicznym) i zdjęć jedzenia.
Stay fly! (nie mam pojęcia, dlaczego Jan nie zrobił z tego swojego catchphrase)