28 lat. Sporo. Jak miałem 8 lat wydawało mi się, że to tak odległa przyszłość, że niemal alternatywna rzeczywistość i nigdy się to nie stanie. A jednak. Jak miałem 18 lat, to wydawało mi się, że 2 lata przed 30-tką, będę już tak niewiarygodnie ustatkowany, że kolejne dekady będą mijać jak dni, bo nic się nie będzie zmieniać. Myliłem się. Na szczęście. Jeśli nie każdy tydzień, to każdy miesiąc przynosi coś nowego w zasadzie we wszystkich sferach życia i z pełnią odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jest ono spoko i właśnie mniej więcej tak je sobie wyobrażałem.
Korzystając z okazji swojego święta, chwilę popluskam się w kąpieli z egocentryzmu i samozachwytu. Na 28 urodziny, 28 faktów o mnie. Przypadkowych i dziwnych.
1. Nie zasnę, jeśli w pomieszczeniu, w którym mam spać są uchylone drzwi. To jedno z moich dziwactw, mających podłoże gdzieś głęboko w podświadomości. Nie chodzi o to, że dane pomieszczenie ma być zamknięte na klucz, ale jeśli wiem, że drzwi są niedomknięte, to cały czas jestem w trybie czuwania, nasłuchując, czy ktoś przypadkiem nie wchodzi do środka. Przez co nie jestem w stanie odpłynąć i wejść w głęboki sen, tylko cały czas skupiam się na tym, co się dzieje za nimi.
2. Mam wyjątkową słabość do pizzy. Mogę zostawić niedojedzonego schabowego, lazanię, czy zapiekankę, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się nie dojeść pizzy. Nawet jeśli zamówiłem ją w zasadzie nie będąc głodnym.
3. Nie byłem u bierzmowania.
4. Mimo to, mam 3 imiona – Jan Florian Luis. Dlatego, że we Francji nadaje się od razu 3 przy porodzie.
5. Mam alergię na urzędy. Przez 10 lat miałem w dowodzie wpisany niepełny adres zameldowania, bo nie zauważyłem tego przy odbiorze, a rękami i nogami zapierałem się, żeby nie musieć iść go wymienić.
6. Mam „długi” pępek. Kolejna różnica między Polską, a Francją – w kraju nad Wisłą obcina się pępowinę jak najbardziej się da, tak, że powstaje wgłębienie w brzuchu, a w ojczyźnie szampana, zabieg przeprowadza się tak, że pępek wystaje.
7. Przeprowadzałem się 17 razy. Wyrzucono mnie tylko raz, pozostałe 16 wynikały z tak różnych przyczyn, że mógłbym wydać zbiór opowiadań na ten temat.
8. Zdałem prawo jazdy za pierwszym razem. Z czego jestem wyjątkowo dumny, bo ani w okresie dziecięcym nikt we mnie nie zaszczepił zajawki na auta, ani w czasach nastoletnich nie miałem okazji, żeby posiedzieć za kierownicą w furze rodziców, a pierwszy raz kluczyki w stacyjce przekręciłem w wieku 22 lat. W trakcie kursu na prawko.
9. Aż do liceum miałem problem z opanowaniem kolejności miesięcy.
10. Zmieniałem pracę 21 razy. Od ostatniej klasy gimnazjum byłem kelnerem, chłopcem na posyłki w fabryce, telemarketerem, akwizytorem, ulotkarzem, kucharzem, copywriterem, fotografem, social media nindżą i sprzedawcą gazet.
11. Kiedy idę spać zawsze włączam tryb samolotowy w telefonie.
12. Studiowałem na 7 kierunkach. Idąc chronologicznie, byłem na finansach i rachunkowości, informatyce i ekonometrii, matematyce stosowanej, zarządzaniu (licencjat), kulturoznawstwie: elektronicznym przetwarzaniu informacji, zarządzaniu (magisterka), socjologii.
13. Na piątym roku zarządzania, tuż przed obronną, zrezygnowałem ze studiów.
14. Nie jestem w stanie robić kilku rzeczy naraz, jeśli choć jedna z nich wymaga ode mnie skupienia. Jestem człowiekiem, który ma totalnie niepodzielną uwagę. Kiedy jadę samochodem, nie jestem w stanie rozmawiać, ani słuchać radia, a kiedy piszę tekst na bloga, nie mogę mieć włączonego Facebooka.
15. Mega szybko jem, bo boli mnie serce, że posiłek stygnie. To jest zmorą, gdy zamawiam pizzę z kimś na pół, bo w czasie kiedy on zaczyna drugi kawałek ja już kończę ostatni.
16. Kiedy piszę, w pomieszczeniu, w którym jestem nie może być żadnego innego człowieka, chyba, że to kawiarnia. To też jakieś skrajne dziwactwo, ale będąc w knajpie ignoruję otaczających mnie ludzi, bo nie mam z nimi żadnych powiązań, przez co w trakcie pracy przestają dla mnie istnieć. Jeśli jednak jestem w domu u kogoś z moich przyjaciół/znajomych/mojej mamy, to w momencie kiedy ktoś przebywa w tym samym pomieszczeniu co ja, nie jestem w stanie się skupić i każdy jego ruch kompletnie rozprasza moją uwagę.
17. Doprowadza mnie do szału, kiedy z kimś rozmawiam, a druga osoba zerka w telefon.
18. Nigdy nie uzależniłem się od palenia, mimo, że pierwszą fajkę zapaliłem w podstawówce. Zresztą od alkoholu, marihuany, czy kawy też nie.
19. Tuż po maturze zacząłem się mocno interesować inwestowaniem w monety kolekcjonerskie. Byłem tym zajarany całe pół roku, aż do momentu, gdy okazało się, że utopiłem 6000zł i jednak nie znam się na temacie.
20. Jestem turbo zmarzluchem. W nocy śpię zazwyczaj pod dwiema warstwami – kołdrą i kocem – w środku zimy dorzucam jeszcze trzecią i kaloryfer podkręcony do oporu.
21. Jako dziecko nienawidziłem czytać książek i zostało mi tak na dłużej. Do drugiego roku studiów nie przeczytałem więcej niż 10 tytułów. Wliczając w to lektury.
22. Odkąd wyprowadziłem się z domu rodzinnego nie używam żelazka.
23. Jeśli na coś się nastawię i stwierdzę, że chcę coś zrobić, to nie ma takiej siły, która byłaby mnie w stanie powstrzymać. Jeśli umówiłem się z kimś na wyjazd – bez różnicy, czy do jakiegoś miejsca w Polsce, czy za granicą – koncert, film, czy cokolwiek, a długo się na to napalałem, to mimo, że w pojedynkę będzie to trudniej zorganizować i wzrosną koszty, nie ma szans, żebym odpuścił.
24. Jestem przewrażliwiony na punkcie układu rzeczy na biurkach i stołach. Przykładowo, jeśli mam pracować przy jakiejś powierzchni płaskiej, przedmioty leżące na niej muszą być rozmieszczone zgodnie z jakąś zasadą, muszą tworzyć jakiś logiczny układ, bo inaczej ciągle będę myślał, o tym, żeby je przesunąć i nie będę mógł się skupić.
25. Z uporem maniaka wszystkie anglojęzyczne zapożyczenia tłumaczę na polski. Lifestylowy = stylożyciowy, digital influencer = cyfrowy opiniotwórca, oversize’owy = ponadrozmiarowy.
26. Jako dzieciak strasznie dużo chorowałem na zatoki. Bywały takie tygodnie, kiedy więcej dni byłem w szpitalu na „płukankach” – zabieg w trakcie, którego wkładają Ci dwie rurki do nosa i przepuszczają przez nie płyn – niż w szkole na lekcjach.
27. Mam tragiczną pamięć. Pozytywny aspekt tego jest taki, że nie mogę kłamać, bo nie jestem w stanie zapamiętać, co komu ściemniłem.
28. Bardzo emocjonalnie podchodzę do wytworów kultury. I często zdarza mi się płakać oglądając przejmujący film albo słuchając wzruszającego utworu. Na przykład “Rozczulanki” Bartosza Porczyka.
autorem zdjęcia w nagłówku jest A♥