Fakap (fuck-up) – wbrew pozorom, to nie określenie seksu na półpiętrze, a najmodniejszy w ostatnich czasach synonim „zawalenia sprawy”. I mimo, że nie trzeba kończy anglistyki, żeby wiedzieć, że „fuck” to wulgaryzm, to jakieś 90% osób używających tego grepsu udaje, że jest zupełnie odwrotnie. Rzucając na prawo i lewo „fakapami” i jednocześnie krzywiąc się, gdy ktoś powie, że „zjebali projekt”.
Przykład zastosowania:
– Czemu Krzysiek już z nami nie pracuje?
– Bo zrobił duży fakap.
Jeśli chcesz poznać inne zwroty używane przez pracowników korporacji, przeczytaj „Korpomowa: słownik pojęć dla początkujących”.